I to jest bardzo dobra decyzja, prosze Pana !!!

3 notki "bicia piany" o panu KK to naprawde dosc... ale rozumiem Pana... i jak to w zyciu - na poczatku nowi albo mlodzi maja przechlapane... a na autorytet taki jakim sie ciesza Coryllus, Toyah czy chodzby od kilku lat Pink Panther'a to naprawde trzeba sobie zasluzyc...

... w kazdym badz razie ja Panu dziekuje... bo jednak troszke wiecej dowiedzialam sie rzeczy o panu KK, ktore mnie zaskoczyly... chocby ta, ze w miedzyczasie pan KK stal sie "felietonista" w "arkanach"... no i caly szykowany w szybkim tempie "projekt" na nowym portalu "wrealu24" od wrzesnia...

... coz Sakiewicz sie spieszy z ta swoja chyba ostatnia "nadzieja Karoniem".

Niemniej jednak dziekuje za - przede wszystkim - pierwsza notke... bo to w niej wszystko sie dla mnie wyjasnilo.

Niech się Singleton nie zniechęca. Doświadczeni blogerzy inaczej widzą. Zresztą tu się ścierają różnice poglądów.

Ja też obejrzałam sobie dzisiaj po raz pierwszy Krzysztofa Karonia. Czasem na youtoobie mignęła mi miniatura z jego twarzą. Obrazek nie zachęcał do odpalenia filmu.

Kobiety z SN mają rację, pan KK z estetyką ma na bakier. O ile dobry zgryz w dojrzałym wieku trudno sobie zafundować i wadę wymowy można mu życzliwie wybaczyć, szczególnie że ma ciekawy głos, to  niechęć do używania szamponu  i odwiedzania fryzjera, oraz dobór specyficznej garderoby, wpływa na odbiór ważnych treści i podlega krytyce.

Chłop jest zapuszczony niczym Zygmunt Kałużyński. Tak to sobie można wyglądać prywatnie. Umyć go, ostrzyc, ubrać porządnie. Swobodnie jeśli lubi, ale schludnie, opalić twarz, albo przypudrować do kamery. I zabrać mu stolik, niech się nie pokłada. I będzie jak laleczka.

Ale czy to jest nam potrzebne. Ja nie mam zdania ... z powodu estetyki. Nie słuchałam go. Zresztą przecież się nie rozerwę.

No, nie... nie zmanipulowal mnie Pan... i to nie jest kwestia lubienia lub nie pana Karonia... po prostu pan Karon to kolejna "gadajaca glowa"...

... i w tym ukladzie ciagle bezkonkurencyjny... i niezagrozony - pozostaje Coryllus i  SN.

Ale temat zapodałeś fajny. Praca. Tyle, że emploi Karonia zwyciężyło. 

No proszę! Czyli w ostatecznym rachunku zostaje tylko ów jeden fragment: "Praca to produkcja dóbr służąca zaspokajaniu ludzkich potrzeb", czyli marksizm. Gratulacje. Może teraz jakies inteligentne refleksje na temat eutanazji?

A proopo eutanazji, proszę zapoznać się z portalem www.historiasztuki.com.pl  i tam w części "MANIFESTU Z VENTOTENE" można przeczytać :

„Nieprzydatni starzy zostaną wyeliminowani, a wśród młodych trzeba obudzić nową energię.”

/tłumaczenie/ Ludzie mający psychikę skażoną tradycyjną, reakcyjną kulturą będą eliminowani przynajmniej z życia publicznego (istnieją różne metody eliminacji, od wyrzucania ze stanowisk kierowniczych, przez zamykanie w więzieniach i szpitalach psychiatrycznych, aż po eutanazję prewencyjną). Siłą nowej rewolucji jest młodzież, czyli nowy proletariat - pisane w 1941 r., gdy na miejsce starego proletariatu przemysłowego wyznaczono nowy proletariat młodzieżowy, zastąpiony w latach 70-tych jeszcze nowszym proletariatem, czyli mniejszościami seksualnymi - próbowano również do nowego proletariatu dokooptować pedofilów, ale próby nie powiodły się i czasowo je zawieszono.

http://www.historiasztuki.com.pl/strony/021-12-00-ANTYKULTURA-SYSTEM.html

Może to dziwne, ale świat nie dzieli się na pro i antykaroniewe frakcje

Ale frakcje pro i anty są tutaj tak wpływowe, że szybko okazało się, że od dyskusji nad tym, co ten Karoń mówi, dużo ważniejsze jest ustalenie, której frakcji zaprzedał się autor notki, czyli ja. I wyszło, że obu jednocześnie. Co widać nad wierszami, pod wierszami i między wierszami. Bo same wiersze to oczywiście tylko taka zagrywka dla zmylenia przeciwnika.